Zachęcam do eksperymentowania w kuchni! Nawet jeśli czasem coś nie wyjdzie, zapisujcie wszystkie swoje uwagi i uczcie się na własnych błędach – następnym razem efekt na pewno będzie znakomity. 🙂
Jeśli jednak akurat nic nie przychodzi Wam do głowy, a już całkiem niedługo przychodzą goście, ten przepis jest właśnie dla Was. Biegiem do sklepu! Kilka prostych składników i aromatyczne, sycące danie ląduje w piekarniku. Potem po prostu stawiacie brytfannę na stole i gotowe. Smacznego! 🙂
Składniki (dla 4 osób):
4 udźce z kurczaka (mogą też być całe udka)
5-6 dużych ziemniaków
kilka gałązek pomidorków koktajlowych
1 duży ząbek czosnku (lub dwa mniejsze)
4-5 małych cebulek (dymki lub szalotki)
olej lub oliwa z oliwek
kilka gałązek świeżego tymianku
suszone zioła: bazylia, tymianek, rozmaryn
mielona ostra papryka
gruba sól morska i świeżo mielony pieprz
Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 180ºC i przygotowujemy dużą brytfannę lub naczynie do zapiekania (w razie potrzeby wykładamy papierem do pieczenia).
Mięso myjemy i osuszamy papierowym ręcznikiem, odcinamy nadmiar skórki. W miseczce ucieramy suszone zioła, paprykę, sól morską i świeżo mielony pieprz z kilkoma łyżkami oleju. Powstałą pastą nacieramy kawałki kurczaka z obu stron i odstawiamy na około 30-45 minut (mięso można również zamarynować z przyprawami dzień wcześniej).
W tym czasie przygotowujemy warzywa: ziemniaki myjemy szczoteczkę i kroimy na ćwiartki lub ósemki (w zależności od wielkości), cebulki obieramy i kroimy na ćwiartki, główki czosnku przekrawamy na pół.
Na patelni rozgrzewamy 2 – 3 łyżki oleju. Szybko obsmażamy kawałki kurczaka z obu stron (skórka powinna się zarumienić) i przekładamy do brytfanny. Obkładamy mięso surowymi warzywami (pomidorki koktajlowe układamy z gałązkami 🙂 ), posypujemy solą morską i pieprzem. Dodajemy gałązki świeżego tymianku, skrapiając wszystko na koniec niewielką ilością oliwy.
Wkładamy do rozgrzanego piekarnika i pieczemy przez około godzinę, aż warzywa zarumienią się i zmiękną, a mięso będzie odchodzić od kości (w trakcie pieczenia od czasu do czasu polewamy mięso płynem z dna brytfanny). Podajemy od razu, w naczyniu w którym się piekło.