Co powinnaś wiedzieć o brafittingu?

0
210
Co powinnaś wiedzieć o brafittingu?

O brafittngu i brafitterkach słyszy się coraz więcej i coraz częściej, głównie za sprawą internetu, ale również dzięki programom telewizyjnym dla kobiet poświęconym urodzie i zasadom dobierania strojów do swojej figury. Czym zajmuje się ten stosunkowo nowy na polskim rynku pracy zawód i dlaczego jest on tak ważny?

Brafitterki (bra – biustonosz w potocznej angielszczyźnie, fitting – dopasowywanie) to wysoko wyspecjalizowane ekspedientki ze sklepów z bielizną, którym nieobca jest wiedza na temat tego, jak dobrać klientce biustonosz w odpowiednim rozmiarze, jak ładnie podkreślić kobiece atuty i skorygować ewentualne wady. Jeżeli zatem jesteśmy otwarte na ewentualne rady, nie mamy oporów przed współpracą ze sprzedawczynią i jesteśmy gotowe na rewolucję w naszej rozmiarówce, współpraca z brafitterką może okazać się bardzo owocna. Niestety, specjalistek od staników próżno szukać w centrach handlowych, w których statystyczna Polka najczęściej robi bieliźniarskie zakupy. Dlaczego? Ano dlatego, że sieciówki wciąż egzystują w ramach niby uniwersalnej rozmiarówki A do D, jeśli chodzi o miseczki, i 70 do 90 cm w przypadku obwodu pod biustem. Przy tak ograniczonej i tendencyjnej tabeli stanikowej trudno brafitterce byłoby pracować. Efekty takiej sytuacji są jakie są.

Nie wiem jak doświadczenia innych kobiet (przy okazji gorąco zachęcam do dzielenia się nimi!), ale moje pokazują, że brafitting co prawda w sieci rozwija się bardo prężnie , ale w sklepach stacjonarnych wciąż jeszcze jest mało rozpowszechniony. Kiedy ostatnio kupowałam biustonosz w żadnym ze sklepów firmowych (były one trzy) nie zaproponowano mi brafitterskiej pomocy, z kolei w jednym butiku ekspedientka próbowała mi wmówić, że na zasadach doboru staników zna się dobrze. Z szerokim uśmiechem na ustach i z przesadną uprzejmością próbowała mi wcisnąć stanik z za dużym obwodem i w zupełnie nie pasującym mi kroju. Mimo że biustonosz, który owa „specjalistka” mi podała, już na wstępie zapinał się na najbardziej wewnętrzną haftkę (i nawet wówczas był dość luźnawy pod biustem), mimo że w ogóle nie spełniał swej roli podtrzymywania piersi (co było tym bardziej widoczne, że nie posiadał on ramiączek), pani w sklepie zapewniała mnie, że jeśli miałabym mniejszy obwód (nie sprawdziłam tego, bo w sklepie rzecz jasna go nie było) pod pachami zrobiłyby mi się wałki. Twierdziła również, o zgrozo!, że jeśli założę obcisłą sukienkę ta odpowiednio ściśnie stanik i wszystko będzie w najlepszym porządku. Większych bzdur dawno już nie słyszałam. No właśnie, tylko czy wszystkie kobiety wiedzą, że rady owej pani nie miały żadnego oparcia w rzeczywistości?

Na całe szczęście, profesjonalnych i bardzo przydatnych rad można szukać w internecie. Powstałe kilka lat temu lobby biuściastych to prawdziwa skarbnica wiedzy, zarówno jeżeli chodzi o namiary na sklepy z nietypową rozmiarówką, jak i rady dotyczące poprawnego mierzenia staników. Na uwagę zasługuje niewątpliwie blog stanikomania. Warte polecenia są również filmiki instruktażowe autorstwa Mahedy, czyli Marysi Dastych.

Gorąco popieram brafitting internetowy. To właśnie dzięki niemu pani z  butiku nie przekonała mnie do swoich śmiesznych racji, a bardotka, którą wreszcie kupiłam, idealnie spełniła swoją rolę – nie spadała mimo braku ramiączek i ładnie podtrzymywała moje piersi. Wszystkie kobiety, które czują, że ich staniki niekoniecznie są strzałem w dziesiątkę, zachęcam do internetowych poszukiwań.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here